Red – właśnie wrócił Pan z synem Arturem ze Stanów po dłuższej jednak nieobecności.
RP – tak nie trenowaliśmy w Stanach prawie rok, Artur leczył poważną kontuzję ale już „prawie” wrócił do formy. Mówię prawie bo jeszcze jest trochę do poprawy, a czas ucieka.
Red – trenowaliście cały czas w Nowym Jorku, a później zawody w Dallas
RP – tak, zawody to niepełny sukces, bo do medalu jednak zabrakło. Również walka z Harasawą /v-ce mistrzem olimpijskim/, tez mogła być lepsza. Czeka nas jeszcze sporo pracy, być może nawet w ADCC – czyli pełen grappling bez kimona.
Red – a jak Pan widzi po roku nieobecności Amerykę?? Zmieniło się coś?
RP – w Teksasie zmiany są widoczne gołym okiem, ale najbardziej w miastach bliżej granicy z Meksykiem. W El Paso były dramaty ludzkie liczone w setkach, gdzie w rzece, w pościgach, w wojnach gangów narkotykowych ginęli nie tylko imigranci ale i rdzenni Amerykanie.
Spotkałem np. gościa z Rio Bravo /tuż przy granicy meksykańskiej/, i to o czym opowiadał mnie się skojarzyło ze znanym filmem z lat 60-tych pod tym samym tytułem. W Fort Worth Stockyard rozmawiałem z pilotami helikopterów z Afganistanu którzy teraz grają w zespołach country i oni też chwalą Trumpistów. Mam porównanie z 2023 roku i nawet wcześniej, Trump deportował już ponad pół miliona „nielegalsów”. Dallas jest bardziej na północy stanu i uciążliwości z nielegalną imigracją były mniejsze.
Zmiany na lepsze widać w Dallas, Fort Worth, czy Irving, a nawet w całym obszarze Las Colinas, gołym okiem. Jest czysto, spokojnie i dużo bezpieczniej. Warto pamiętać, że Trump w Teksasie ma wielkie poparcie /Kamala nie dostała ani jednego elektora/. Teksas który jest ponad 2 razy większy od Polski, to jeden z najbogatszych stanów USA i chyba najpiękniejszy i najtańszy.
Ze zdumieniem czytam na niektórych naszych portalach „analizy” omawiające sondaże akademickie, think tank- owe, a nawet interpretacje wyników Reuters`a, o spadku poparcia Trumpistów z powodu np. inflacji albo ograniczania THC. Zastanawiam się czy ci nasi autorzy byli chociaż raz w Stanach i rozmawiali z ludźmi.
Jako ciekawostkę ”inflacyjną” podam, że benzyna była w Dallas w weekend po 2,52 dolca za …galon…czyli 2,8 zł za litr.
Red – a jak jest w Nowym Jorku to przecież wielka i zróżnicowana aglomeracja
RP – tu jest różnie, ale też na korzyść Trumpa. Patrząc na środkowy Manhattan różnice w czystości i bezpieczeństwie widać wyraźnie, ale nawet w „średnich” dzielnicach jest dużo lepiej. Na Haarlem nie chodzę – chociaż piękne jezioro na północy Central Parku to już Haarlem – jest czysto i bezpiecznie. Osobiście nie widziałem na ulicy nikogo po fentanylu co kiedyś było na porządku dziennym. Nie wiem jak jest teraz w Los Angeles, ale w Nowym Jorku widać różnicę.
Przy Czerwonych Schodach młodzi „Afro” cały czas robią „gimnastykę cyrkową” i zbierają datki - obstawieni przez policję i nikomu nie przeszkadzają. Trochę szkoda, że nie ma tych czerwonych stolików obok – miejsca spotkań „wszystkich ze wszystkimi”. Ja poznałem tam kiedyś Eleonorę – gitarzystkę, gwiazdę rocka. W Central Parku nie spotkałem już Jimmiego z saksofonem – zawsze z nim gadałem i co dziwne, że zawsze mnie rozpoznawał…może po głosie, albo po chodzie…nie ma już Flyna – gitarzysty przy jeziorku…no cóż to tylko wspomnienia.
Ja często przebywałem na Manhattanie, Brooklynie, Queens, Ridgewood, czasami na Long Island, jeździłem metrem, autobusem i pociągiem, więc mogę powiedzieć, że zmiany widać.
Red – a co Pan sądzi o ICE /Immigration and Customs Enforcement/ i ich działaniach
Widziałem na własne oczy akcję ICE właśnie niedaleko stacji Queens. Szukałem GPS-a w pobliżu stacji metra i gadałem z dwoma „Afro” którzy pokazywali gdzie w pobliżu złapię zasięg. Obok siedział na pudle „Caribbean”, który na stoliku handlował „wszystkim”. Nagle podjechały 2 auta ICE wyciągnęli z budy we wnęce obok 4 migrantów i zaczęli wynosić pudła moim zdaniem /po zapachu/ z „ziołami” – na handlarza nawet nie zwrócili uwagi. Byłem zdumiony gdy obok mnie rozległy się oklaski i gesty z wystawionym kciukiem. Moim zdaniem każda akcja ICE jest z namierzenia, a nie z łapanki.
Red – Był Pan w dzielnicy chińskiej?
RP – Hehehee….czujnie Pani zapytała, ale zaskoczę – byłem 2 dni po zadymie na Canal Street.
Red – i co Pan sądzi. Akcja z migrantem było szeroko komentowane nawet w Polsce.
RP – ciekaw jestem tych komentarzy bo ja byłem na miejscu i gadałem z ludźmi. Sytuacja prosta jedna grupa chińskich handlarzy ulicznych wystawiła ICE swoją konkurencję, a konsekwencje poniósł Senegalczyk. Demonstracja chyba 2 dni później to już klasyczna demonstracja polityczna.
Red – a jak jest w Waszyngtonie
RP - dramat który się rozegrał zastał mnie w Irving, ogromna tragedia. My mamy wojskową rodzinę na wysokim stanowisku w Waszyngtonie i informacje /te dopuszczalne/ z pierwszej ręki.. Wiem tyle, że ten morderca krzyczał Allach Akbar, a zginęła młoda kobieta. Trump robi porządki i niestety zdarzają się tragiczne incydenty.
Red – panie Ryszardzie dziękujemy za garść wspomnień i ciekawostek, zawsze relacje z pierwszej ręki wnoszą nową wiedzę i ożywiają wymianę poglądów. Redakcja życzy medali Arturowi, a Panu satysfakcji trenerskiej.
RP – dzięki i Wesołych Świąt 2025 dla Wszystkich








![Za nami otwarcie nowego parku handlowego Magnuszewska 8 [FOTO] Za nami otwarcie nowego parku handlowego Magnuszewska 8 [FOTO]](https://static2.bydgoszcz.com/data/articles/sm-4x3-za-nami-otwarcie-nowego-parku-handlowego-magnuszewska-8-foto-1759050773.jpg)


Napisz komentarz
Komentarze