Jaki jest Hirek? Żeby zbliżyć się do odpowiedzi, trzeba napisać książkę. On sam o sobie mówi niewiele, albo wcale. Jednak 70-te urodziny to świetna okazja, żeby przybliżyć tak ciekawą postać szerzej, z czym postaram się zmierzyć.
Zaczynał od handlowania warzywami i mięsem. Z Bogdanem Sawarskim założyli firmę „Prosiaczek”, do dzisiaj mocno obecną, nie tylko na bydgoskim rynku, a kiedy wycofał się z branży spożywczej, wszedł w budownictwo mieszkaniowe. Wśród wielu jego inwestycji warto wymienić „Kolorowe Garbary”, ewidentnie wyróżniające się na naszym rynku mieszkaniowym. Biznes lubi i dobrze sobie w nim radzi, ale prawdziwie kocha podróże.
Odwiedził ponad sto krajów na wszystkich kontynentach, w każdym z nich dosłownie chłonął życie, jego opowieści i zdjęcia kwalifikują Hirka bez zbędnych ceregieli do członkostwa nadzwyczajnego w Towarzystwie National Geographic .
Nie potrafi robić czegokolwiek "po łebkach". Jeśli w coś wchodzi, to całym sobą, do szpiku kości. Kocha sport. Od dziecka grywa w tenisa stołowego, oczywiście jako bydgoszczanin setki godzin spędził na stadionie żużlowym Polonii, uwielbia tenis, siatkówkę, koszykówkę, jednak ponad każdą dyscyplinę stawia piłkę nożną.
Jego kibicowanie to nie jest siedzenie przed telewizorem - Hirek na żywo ogląda największe i najważniejsze wydarzenia sportowe w różnych częściach świata. Zaczęło się od Stadionu Śląskiego w Chorzowie, finału żużlowych mistrzostw świata, na których Polak Jerzy Szczakiel, jako pierwszy w historii Polak został mistrzem świata w speedwayu. Dokładnie 25 lat później, w 1998 roku, pierwszy raz w życiu na żywo oglądał mecz koszykówki. I to jaki!? Chicago Bulls, z ikonicznym Michaelem Jordanem, zmierzyli się z Los Angeles Lakers. Do tenisa stołowego, piłki nożnej i żużla, dołączyła koszykówka.
Nie jestem w stanie nawet wspomnieć części wydarzeń sportowych i kulturalnych, o których opowiadał mi Hirek. Regularny gość na Camp Nou w Barcelonie, gdzie spotyka się jak w domu z innym zagorzałym fanem tej drużyny Markiem Sierockim. Idze Świątek kibicował podczas finałów turniejów w Madrycie, Rzymie i Paryżu. Tomkowi Adamkowi - w walce o tytuł mistrza świata z Witalijem Kliczko we Wrocławiu. Mecze Ligii Mistrzów w piłce nożnej, boje hokeistów w NHL, dziesiątki spotkań naszej reprezentacji w piłce nożnej, i wisienka na torcie, spełnienie marzeń, SUPER BOWL, na stadionie w Nowym Orleanie. A w najbliższym czasie strefa finałowa w Australian Open, i na rozgrzewkę, turniej tenisowy w Nowej Zelandii.
A do tego postanowił sprawić sobie prezent i zamówił trójkołowca Harleya-Davidsona, na którego czekał prawie dwa lata.
Rozpisałem się o sporcie, aż zgłodniałem. A kuchnia, świetne jedzenie i tradycje kulinarne miejsca, to jedna z wielkich pasji Hirka. Każdy, kto miał zaszczyt z nim biesiadować, ten wie, jaka to przyjemność, nie tylko kulinarna, również emocjonalna.
Niekończące się rozmowy, tony ciekawostek z różnych stron świata, głośny śmiech, ale jak trzeba - głębsza refleksja.
Hirku, przyjacielu. 70 wiosen na karku, ale dla Ciebie to żaden problem, maszerujesz wartko przez życie, po swoim ukochanym mieście, po lotniskach i stadionach, po uliczkach i restauracjach, i czasem się tylko zastanawiam, skąd masz tyle sił, energii, pomysłów?
Przecież można by nimi obdarzyć armię ludzi! Na koniec najważniejsze - wszystko co wyżej napisałem jest prawdą i tylko prawdą, ale nie miałoby większego znaczenia, gdyby Hirek nie był dobrym człowiekiem.
To kawał chłopa, ale ma jeszcze większe serce i jeszcze większą wrażliwość. Z okazji swoich urodzin, a wyprawił je hucznie w Restauracji „Przystań” w Czarnowie, zamiast kwiatów i prezentów goście wpłacali datek (uzbierano przeszło 22 tys zł) dla 18-letniego Marcela, chłopaka po porażeniu mózgowym, który do lepszego funkcjonowania potrzebował specjalistyczny wózek. Wózek już jest, Marcel ma ciut łatwiej w życiu.
Ta opowieść niech będzie zamiast puenty. Żyj nam Hirku jak najdłużej! Dzięki Tobie nasze miasto, nasz świat, staje się lepszy i bardziej barwny. A my stajemy się ciut lepszymi
Foto: Robert Sawicki oraz archiwum własne.




























































Napisz komentarz
Komentarze