Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Centrum Doskonalenia Umiejętności Egzaminacyjnych

Odszedł Jerzy Żmudziński Judoka i trener Judo związany z Polonią Bydgoszcz

Nazywaliśmy go "Pierwszym od Tomity". W dzień Bożego Narodzenia odszedł od nas wspaniały zawodnik i trener Judo związany od początku, aż do końca z Polonią Bydgoszcz.
Odszedł Jerzy Żmudziński Judoka i trener Judo związany z Polonią Bydgoszcz
Odszedł Jerzy Żmudziński (1949-2020) - Judoka i trener Judo

W połowie lat 60- tych ubiegłego wieku był jednym z prekursorów Judo w naszym mieście. Jako pierwszy judoka z Bydgoszczy zakwalifikował się do Kadry Narodowej Seniorów, jako pierwszy z Bydgoszczy zetknął się z japońskim mistrzem Hiromi Tomitą i jego treningiem.

Był medalistą Mistrzostw Polski i Drużynowego Pucharu Polski, reprezentantem Polski, w międzynarodowych zawodach m. in. z Dynamo Bukareszt, Post Schwerin, Dynamo Czerkasy, Dozsa Budapeszt, JC Reggio Emilia. W latach 70- tych w zespole Polonii Bydgoszcz walczył w I lidze Judo /wtedy najwyższej/

Jako trener był odkrywcą i pierwszym trenerem wielu młodych talentów - późniejszych Mistrzów Polski.

Pozostaje smutek, żal i wspomnienie:

Ryszard Pujszo /Judoka/: zawsze w czasie treningu i walki widziałem Jurka jako niesłychanie zawziętego walczącego do ostatniej sekundy wojownika. Był obdarzony nawet jak na dzisiejsze czasy niesłychaną kondycją i naturalną siłą fizyczną. Pamiętam jak w 1970 roku trenowaliśmy razem na obozie letnim w Borach Tucholskich przygotowując się do Mistrzostw Polski. Ja nieopierzony wtedy junior i On reprezentant Polski.

Gdy dobiegaliśmy do ośrodka polną, wiejską  drogą po ponad 20 kilometrowym treninu, z trudem utrzymywałem się za jego plecami lecz  zauważyłem, że Jurek zwolnił,  zatrzymał się i poniósł coś z ziemi. Trzymał w ręku nowiutką błyszczącą w słońcu zagubioną końską podkowę /tak wtedy jeszcze istniał transport koński/.

Zatrzymałem się zaciekawiony, a Jurek z uśmiechem podał mi podkowę i powiedział "zobacz czy dobrze zrobiona". Wziąłem do ręki próbowałem wygiąć, rozciągnąć - cokolwiek lecz stal ani drgnęła.

Jurek zniecierpliwiony odebrał mi podkowę, zacisnął na niej ręce i błyskawicznie wygiął w jedną stronę, w drugą i przełamał na pół. Podał mi obie części i pobiegł dalej - oniemiały ruszyłem za nim trzymając w dłoniach obie części.

Takim Go będę pamiętał.

Waldemar Banaszak /Judoka/: gdy zapisałem się na trening, jako chudy 13-latek pierwszy trening mieliśmy w starej kotłowni zaadoptowanej na salę Judo. Pierwsze wrażenie było raczej średnio-ponure. Na salę wszedł młody szczupły mężczyzna w kimonie i nie sprawiał raczej wrażenia "zabijaki". Później gdy po jednym z treningów zapytałem Go co jest ważne w Judo - odpowiedział, że wszystko, ale zawsze trzeba ćwiczyć uchwyt. No to powiedziałem by pokazał jaki ma uchwyt. Trener kazał zacisnąć mi rękę w pięść i  gdy to zrobiłem złapał mnie jedną ręką powyżej nadgarstka i ścisnął. Nie zdążyłem nawet jęknąć, a pięść sama mi się otworzyła.

Na kolejnych treningach pokazał i jak właśnie z takiego uchwytu robić rzut "morote seoi nage". Zapamiętałem, a rzut ten przyniósł mi później wiele medali.

To właśnie zawdzięczam Jemu - mojemu pierwszemu trenerowi Jurkowi Żmudzińskiemu.

Cześć Jego pamięci!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Maryla 02.12.2022 18:28
Jak można po roku tak mówić o człowieku który już nie może się bronić. Wstyd !

Bogdan G. 19.05.2021 06:05
P. Jurek byl moim trenerem judo w starej kotlowni na Os. Lesnym w Bydgoszczy. Bardzo go lubilem i szanowalem. Zawsze usmiechniety, uprzejmy, z poczuciem humoru. FANTASTYCZNY judoka. Po raz ostatni, Mistrzu: " Sensei ni rei!". Spoczywaj w pokoju...

bezchmurnie

Temperatura: 1°CMiasto: Bydgoszcz

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 4 km/h

STARY RYNEK

Ostatnie komentarze
ReklamaCentrum Doskonalenia Umiejętności Egzaminacyjnych
NAPISZ DO NAS

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas.

Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama